Czy człowiek potrzebuje relacji z drugim człowiekiem? Czy mógłby przetrwać nie tworząc więzi z innymi? Czy moglibyśmy żyć z poczuciem dobrostanu w całkowitym odosobnieniu, nie otaczając się tzw. własnym stadem, paczką, przyjaciółmi, rodziną, wspólnotą? I czy jeśli relacje z innymi ludźmi sprawiają nam trudność, nie wychodzą nam i wiążą się np. z lękiem, czy cierpieniem to, czy najlepszym wyjściem jest izolacja?